Zainaugurowaliśmy nowy program edukacyjny na kółku przyrodniczym, który zatytułowałem „17 mgnień Żywca”, biorąc ową nazwę z faktu istnienia 17 linii autobusowych w naszym mieście.

A że program ma być cyklem wycieczek po Małej Ojczyźnie, w zasięgu komunikacji miejskiej, to tytuł wydał mi się wielce adekwatny.

Wycieczki realizowane będą raz, lub dwa razy w miesiącu, zawsze w soboty, aby skłonić choćby grupkę dzieci do wędrówek po naszych pięknych Beskidach i ucieczce od wszechmocnych komputerów, tabletów i telefonów. A że przy okazji zobaczymy ciekawe miejsca, ujrzymy przepiękne widoki i zbierzemy różne trofea przyrodnicze, to uważam taki rodzaj zabawy i nauki jednocześnie, za bardzo potrzebny.

Zapisy zostały przeprowadzone szybko i sprawnie, zgoda rodziców 15 dzieciaków uzyskana i oto 25 marca 2017 roku odbyła się pierwsza, historyczna wycieczka sobotnia, z cyklu „17 mgnień Żywca”.

 


 

Wycieczka nr 1.

 Żywiec – Sanktuarium w Przyłękowie – Żywiec.

 Trasa autobusu nr 1.

 

Dojeżdżamy, dzięki linii autobusowej nr 1 do Świnnej, dokładnie na końcową pętlę. Pod tamtejszą Żabką jest nasze miejsce startu wycieczki, którą nazwałem testową, bo jej główny cel, to, prócz zwiedzenia Sanktuarium, sprawdzian kondycji pierwszej grupy wycieczkowiczów.

 Zdjęcie

Z pętli podążamy wzdłuż głównej drogi, aż do jej odnogi skręcającej ostro w prawo. Nazwa głosi, że jest to ulica Wspólna.

 

Kilka kilometrów łatwej trasy wzdłuż wiejskiej drogi nie przynosi żadnych specjalnych rewelacji, prócz pięknego kościółka po prawej stronie i wielkiego osuwiska na zboczu potoku, który płynie wzdłuż naszej trasy.

 Zdjęcie

Po drodze nieco błądzimy, skręcając zbyt wcześnie, ale błyskawicznie naprawiamy błąd i pół kilometra dalej znajdujemy ul. Pielgrzymów, mostek i pierwszą stację drogi krzyżowej, która zaprowadzi nas do celu.

 Zdjęcie

Mijamy również przydomową wędzarnię, z której płynie do nas zapach wędzonych mięs. Gdzież można jeszcze zobaczyć podobne rzeczy???!??

Od pierwszej stacji zaczyna się BARDZO strome podejście wąską drogą i tu po raz pierwszy pot występuje na plecach, a zmęczenie daje się we znaki.

 Zdjęcie

Jednak udaje się pokonać wszelkie kłopoty (prócz zdrowotnych jednego z uczestników), ujrzeć po drodze piękne widoki, kwitnący wawrzynek wilczełyko i wreszcie kościółek, który jest naszym dzisiejszym celem.

 Zdjęcie

Badamy studnię z uzdrawiającą ponoć wodą (zabrałem pełną butelkę i w niczym mi nie zaszkodziłaJ), wpisujemy naszą wizytę w pamiątkowej księdze i wreszcie można odpocząć oraz pożywić i napoić zmęczone ciało.

 Zdjęcie

Zdjęcie

Zdjęcie

Powrót na pętlę jest miły, przyjemny i radosny, chociaż jesteśmy porządnie zmęczeni. Ale na autobus zdążamy wręcz idealnie i powracamy do Żywca po mile spędzonych pięciu godzinach wycieczkiJ)

 

Część naszych przeżyć umieściliśmy w galerii. Zapraszam